środa, 26 stycznia 2011

Ciąg dalszy docieplania...

...domu oczywiście! I nie tylko mocą kaloryferów, ale mocą dodatków.
Jestem wierna klimatom retro, vintage, a wszystko co białe jest szczególnie przeze mnie upodobane.. 
Mam nadzieję, że nigdy nie zabraknie mi wolnych przestrzeni do ozdabiania bez ryzyka przepychu i nadmiaru bodźców.
Ostanio w sypialni przybyła mała " dekoracja ścienna", a raczej kompozycja, która dopełniła całości... 
Sielsko, wiejsko i romantycznie- tak jak lubię.
Niespodziewanie kiełkuje we mnie nowa miłość...do drewnianych, starych wieszaków.ten jest baaardzo wiekowy i na dodatek " rodzinny ".






C.d.n.

kiss!



 

czwartek, 6 stycznia 2011

Zapowiedź wiosny??

Tytuł posta przewrotny, jeśli by spojrzeć w kalendarz. Ale kto powiedział, że musimy trzymać się porządku kalendarzowego jeśli chodzi o wypatrywanie wiosny? Nikt! No właśnie! Dlatego ja już jej wypatruję i wygląda na to, że widać pierwsze efekty tego przedsięwzięcia ;)

Jeszcze kilka dni temu pisałam, że żal będzie mi chować te wszystkie - mniej lub bardziej "wydziergane"- ozdoby świąteczne. Ale już mi nie żal :) Bo jak tu być obojętnym na takie pierwsze promyki słońca wlewające się do sypialni? Nazwijcie to jak chcecie, ale dla mnie to wiosna ;)) a przynajmniej budząca się nadzieja na nią :) Od jutra zaczynam przywoływać wiosnę na całego - hiacynty na parapetach itp.! A co! Zobaczycie, że zaczaruję te śniegi tak, że zaraz ich nie będzie. Kto więc jeszcze na sankach tej zimy nie pojeździł, niechaj się spieszy! ;)

Na ścianie mojej sypialni słońce wymalowało bardzo miły dla oka obrazek. Stąd te moje marzenia o wiośnie:)


Szukam kompana(nki) do wywoływania wiosny! Jest ktoś chętny?

p.s. Refleks na lusterku dedykuję Elle ;)

                                         Pozdrowienia dla wszystkich białokredensowiczów ślę!

niedziela, 2 stycznia 2011

Migawki świąteczne...

Świąteczny okres jeszcze dla mnie trwa...brak pośpiechu, spokój, śnieg za oknem, udekorowany ciepły dom...I gdyby tak móc zostać w domu jeszcze kolejnych kilka dni, racząc się co rusz a to pierniczkiem, a to imbirowym ciasteczkiem - można by zatracić się całkowicie w tej aurze...Dopóki więc jeszcze dziś ( i jutro!) nigdzie się nie spieszę i nie wybieram - ku pamięci kilka migawek trwającej, ba!cudownie panoszącej się gdzie nie spojrzeć świątecznej atmosferze:















Aż żal mi będzie chować te moje ozdoby świąteczne...
Ale z drugiej strony w ich miejsce pojawią się niebawem - tak, tak! pierwsze zwiastuny wiosny!!!
:)))))

Dziękuję Wam Kochane za wszystkie życzenia noworoczne! Tak miło je czytać :)
Na wszystkie maile z pytaniami, postaram się wkrótce odpisać!

Tymczasem świętujmy dalej ;)